niedziela, 27 lipca 2008

Zegar z Kotem, czyli Kociomierz Niepospolity




Obudziłam się rano niezbyt wypoczęta. Któryś z moich sąsiadów postanowił pozbyć się czegoś plastikowego i pod osłoną nocy rozpalił ognisko. Smrodek był okropny. Ja i moja Kicia nie mogłyśmy spać. W końcu zmęczone tym wierceniem rozpoczęłyśmy wędrówki po domu... Kiedy doatrłyśmy z powrotem do sypialni i zasnęłyśmy, nie mam pojęcia...

Gdybym jeszcze była wrażliwa na tykanie zegara i takowy mocno tykający wisiałby u mnie na ścianie to byłby koszmar. W sypialni owszem wisi zegar z kotami z tradycyjnym mechanizmem, ale na szczeście nie jest głośny.

Wprowadziłam ostatnio do swojej oferty zegarowej zegary z mechanizmem płynnącym i rzeczywiście "chodzą" cicho. To dla tych, którym nawet myśl, że zegar ma zawisnąć nad łóżkiem już przeszkadza w spaniu ( przepraszam, jeśli kogoś uraziłam, ale naprawdę nic złego nie miałam na myśli).

I tak na ścianie przy komputerze, a w niedalekiej odległości od łóżka wisi sobie zegar ręcznie robiony przeze mnie Ognisty Baltazar. Oczywiście nie tylko w takim kolorze wychodzą Baltazary spod mojej ręki.... Oczywiście nie tylko Baltazary.... ale o tym innym razem :)

P.S. Jeśli nie możesz się doczekać, inne prace możesz obejrzeć TU i TU ;)